KIM JESTEŚMY ?

Wolnomularstwo, zwane też masonerią, jest ruchem społeczno-filozoficznym, który stawia sobie za cel etyczne i intelektualne samodoskonalenie swych członków. Nie ingeruje przy tym w ich przekonania religijne oraz polityczne. Nikomu nie narzuca, nie przekonuje, ani też nie zachęca do przyjmowania, czy uznawania jakichkolwiek dogmatów lub światopoglądów. Najlepiej świadczy o tym fakt, iż nikt spośród naszych wierzących członków nie wyrzekł się swego wyznania, ani też nikt nie zmienił sympatii politycznych w związku z przynależnością do wolnomularstwa. Na straży tego porządku stoi zakaz podejmowania tematyki religijnej oraz politycznej podczas prac w lożach wolnomularskich.

Realizacji celu wolnomularstwa służą rytuały i symbole, niektóre spośród nich wywodzą się z kultur starożytnych. Niezależnie od rozmaitych hipotez dotyczących powstania naszego ruchu, jak choćby związków z Templariuszami, bez wątpienia jesteśmy przede wszystkim spadkobiercami wolnomularzy operatywnych. Tak określamy budowniczych średniowiecznych katedr. Budzące po dziś dzień podziw dzieła ich geniuszu architektonicznego, konstrukcyjnego i zdobniczego, skłoniły ówczesnych Papieży do nadania im szczególnych przywilejów, w tym zwolnienia od danin i obowiązkowych robót publicznych, a także przyznania prawa do swobodnego przemieszczania się po Europie – stąd nazwa wolni mularze.

My, wolnomularze spekulatywni, zachowaliśmy elementy organizacji budowniczych katedr oraz symboli, za pomocą których strzegli sekretów swego rzemiosła. Co zatem budujemy, skoro nie katedry? Coś co określamy mianem Świątyni Ludzkości, czyli lepszy świat dla wszystkich ludzi; jesteśmy bowiem przekonani, że jakość naszej wspólnej rzeczywistości zależy od starań każdego z nas by nieustannie udoskonalać naszą moralność, ociosywać nierówności kamieni naszych charakterów i czynić je harmonijnie współtworzącymi tę szczytną budowlę.

Wspomniane wcześniej symbole i rytuały nie mają bynajmniej charakteru religijnego, a tym bardziej okultystycznego, co przypisują nam zwolennicy teorii spiskowych. Są to obrzędy na wskroś świeckie, a ich stawianie w opozycji do kościołów, bądź uznawanie naszej działalności, jako alternatywy dla nich, jest na wskroś błędne i wynika z nieświadomości. Nie we wrogości, czy zastępczej formie wobec religii, ani też jakiejkolwiek władzy świeckiej działamy, ale wyłącznie dla tworzenia wspólnej platformy porozumienia ludzi różnych wyznań, jako też i niewierzących, a również ludzi o rozmaitych poglądach politycznych i społecznych. Jednym z naszych fundamentów jest tolerancja, dla której granice stanowią ekstremalne niebezpieczne postawy, totalitaryzmy, jak choćby znane nam z historii formy faszyzmu i komunizmu, wielce szkodliwe dla dobra i postępu ludzkości.

Na wskroś mylnymi są również twierdzenia zarzucające nam brak patriotyzmu, czy wręcz antypolskość, skoro wolnomularzami byli m. in.: bohaterski książę Józef Poniatowski, którego pomnik stoi przed Pałacem Prezydenckim; generał Jan Henryk Dąbrowski sławiony w naszym hymnie państwowym oraz twórcy tego hymnu – Józef Wybicki i Michał Kleofas Ogiński; Ignacy Jan Paderewski – światowej sławy pianista i współtwórca odzyskania przez Polskę niepodległości w 1918 roku; pierwszy prezydent RP Gabriel Narutowicz; gen. Michał Karaszewicz Tokarzewski – legionista, twórca pierwszej wojskowej formacji konspiracyjnej Służby Zwycięstwu Polski, zastępca dowódcy Armii Polskiej gen. Wł. Andersa.

To zaledwie przykłady. Z kolei wątpiącym w nasze ideały wymieńmy jeszcze Janusza Korczaka, lekarza i pedagoga, twórcy oryginalnego systemu pracy z dziećmi, opartego na partnerstwie, zaś spośród zagranicznych wolnomularzy dodajmy ledwie kilka postaci: współtwórców pierwszej nowożytnej demokracji Jerzego Waszyngtona i Beniamina Franklina; Henri Dunanta – twórcę Czerwonego Krzyża; literatów: Johana Wolfganga Goethe, Antoine de Saint-Exupéry – autora Małego Księcia, Rudyarda Kiplinga, Diderota, Aleksandra Puszkina, Monteskiusza, czy Lewisa Wallace – autora powieści „Ben Hur”; muzyków: Wolfganga Amadeusza Mozarta, Franciszka Liszta, Johannesa Brahmsa, Josepha Haydna i... Jean Michaela Jarre. A lista ta jest znacznie dłuższa.

Kim więc jesteśmy? Wedle naszej definicji wolnomularz, to człowiek wolny i dobrych obyczajów. Przez pojęcie wolny rozumiemy kogoś, kto uwolniwszy się od wszelkich przesądów ocenia innych nie przez pryzmat majętności, czy pozycji społecznej, a wyłącznie poprzez jego wartości moralne, jakim jest człowiekiem. Dobrych obyczajów zaś jest wedle nas ten, kto żyje tak, by nie wyrządzać krzywdy innym.

Jan Henryk Dąbrowski
Ignacy Paderewski
Gabriel Narutowicz
George Washington